czwartek, 13 września 2012

Wypowiedź #1: Grawitacja

Mam to szczęście bycia singielką (czyt. forever alone z zadatkami na starą pannę) i jednocześnie mam to nieszczęście, że raz na jakiś czas w moim życiu pojawia się przedstawiciel płci przeciwnej. Nie są to długie wizyty. Zazwyczaj robi mi bałagan w głowie, a potem zaraz ucieka. Zanim jednak podejmie decyzję, że pora wiać gdzie pieprz rośnie, dzieje się!

Najważniejsze w tym wszystkim jest podanie numeru telefonu. Nie podałaś numeru telefonu? Masz pecha, dzieci z tego nie będzie. Oczywiście jest jeszcze facebook, ale jeżeli nie macie "wspólnych znajomych" to nie licz, że kolega wykopie cię z podziemi. Wiele rzeczy może się wydarzyć podczas pierwszego spotkania, ale tym razem rozważam opcję pt. "Dałam numer telefonu świetnemu facetowi, a on następnego dnia do mnie napisał. Hihihihi". Dla wszystkich tych, dla których nie jest to takie łatwe, sprzedaję swój patent: "O, to twój telefon. Wpiszę ci swój numer". I po sprawie. 

No dobra. Podałam swój numer telefonu, dostałam smsa, pisałam cały dzień, piszczałam za każdym razem, kiedy rozmowa schodziła na bardziej metaforyczną drogę. Takie są początki. Później dochodzi do spotkania. Później dochodzi do całej masy kolejnych spotkań. Później dochodzą czułości i całowanie. Miłość rośnie wokół nas...

Nigdy nie byłam zakochana. Był jeden, na którym mi zależało na tyle, że zrezygnowałam z dystansu, który zawsze był między mną a jakiś potencjalnym kandydatem na męża. To była dla mnie bardzo ważna relacja, bo myślałam, że może pierwszy raz w życiu się zakocham. Ale! Tyle faktów z mojego nieudanego życia miłosnego. Zacznę przechodzić do sedna...

Co sprawia, że ludzie do siebie lgną? Co sprawia, że zwracamy na siebie uwagę? Wygląd. Nie oszukujmy się, jest ważny. Nie całkowicie, ponieważ u mnie chłopak zawsze może nadrobić charakterem. Zwłaszcza, że poszukuję ciekawej mieszanki. Bo dobrze by było, gdyby był w połowie nerdem obytym z kulturą, ale jednocześnie wariatem, którego bawią żenujące żarty, potrafiącym wygłupiać się w każdej chwili. Skrótem: Trochę porno, trochę wysoka kultura. Nie chcę się nudzić z facetem. Nie chcę się nudzić z nikim. W ogóle się nie chcę nudzić! Mam ADHD, to dlatego. Chcę mieć o czym rozmawiać długimi godzinami, a w międzyczasie śmiać się do łez. Dodatkowe atuty: spontaniczność, pomysłowość, podobny gust muzyczny, filmowy i motoryzacyjny. Można powiedzieć, że to opis mojego ideału, chociaż wszystkie te "wymagania" są ruchome, bo wiadomo, jeden jest bardziej pomysłowy, ale średnio podoba mu się Mustang GT-500 Shelby (na szczęście chyba takich nie ma!). Zawsze wydawało mi się, że to właśnie to sprawia, że ludzie wchodzą ze sobą w interakcje. Wczoraj zostałam wyprowadzona z błędu. To wszystko to sprawa... grawitacji. Oui, grawitacji. Grawitacja trzyma nas przy życiu, bo trzyma nas na ziemi i przy okazji łączy nas w pary. Grawitacja jest najważniejsza. Związki w kosmosie nie są możliwe. Zakochałaś się w kosmicie? To masz przechlapane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz